Polscy naukowcy na spotkaniu z sekretarzem USA
W związku z powstałym całkiem niedawno programem ministerstwa nauki o nazwie „Top 500 Innovators” oraz stworzeniem marjańskiego łazika Hyperion, w Polsce, w Warszawie pojawił się sekretarz Stanu USA.
Jak donoszą wieści z samego spotkania, John Kerry przyjął polskich naukowców i uczestników programów bardzo gorąco, żartując nawet, że my Polacy charakteryzujemy się niebywałym wręcz zorganizowaniem, bowiem wyczekiwano na niego spokojnie, w równych rzędach, niczym amerykańska armia na swojego przywódcę.
Sensem jego pojawienia się nie były jednak żart, a coś zupełnie innego.
Jako, że nasi młodzi naukowcy zostali docenieni na arenie międzynarodowej, aktualnie z powodu konstrukcji Hyperiona, szef amerykańskiej dyplomacji dopytywał głównie o szczegóły z nim związane. Interesowała go konstrukcja oraz działanie łazika.
Łazik Hyperion zwrócił uwagę tak zaawansowanego technologicznie narodu, co jest bezpośrednim powodem do dumy wśród naszych rodaków, mimo że twórcami są dopiero wkraczający w życie naukowcy, studenci Politechniki Białostockiej.
Co spowodowało, że to właśnie nasz łazik zasłużył na takie uznanie? Przecież musi być jakiś powód...
Hyperion zwyciężył w specjalnie organizowanych zawodach łazików w USA, zawodach University Rover Challenge, osiągając wynik nie tylko najlepszy wśród konkurentów, ale przede wszystkim najlepszy w historii, zdobywając aż 493 na 500 możliwych punktów!
Cechy charakterystyczne naszego łazika, które przyczyniły się do wygranej to przede wszystkim:
-
sześć kół napędzanych i sterowanych niezależnie
-
przegubowy manipulator
-
sytstem wizji
-
system GPS
Wszystkie te cechy umożliwiają łazikowi poruszanie się w terenie piaszczystym, kamienistym i pustynnym, a możliwe były do urzeczywistnienia dzięki funduszom resortu nauki.
W związku z tak wspaniałym osiągnięciem polskich studentów, Ministerstwo Nauki w ramach programu Top 500 Innovators przewiduje nawet zagraniczne staże i szkolenia, na jakie pragnie wysyłać studentów aż do 2015 roku.
Źródło: naukawpolsce.pap.pl, fot: freedigitalphotos.net
więcej artykułów..